Dług

Zmarł Profesor Jerzy Kłoczowski. Czuję się Jego odejściem osobiście dotknięty, choć nie byłem Jego studentem czy doktorantem, nie uczestniczyłem w seminariach, ani w zespołach naukowych, a spotykaliśmy się okazyjnie, przeważnie na konferencjach. Choć jedno ze spotkań prywatnych (u Pomianów w Antony), a potem rozmowa na peronie RER i podczas wspólnego powrotu do Paryża pozostanie mi na zawsze w pamięci.

Jerzy Kłoczowski jest wielkim historykiem kultury, a jego najważniejsze dzieła (Europa słowiańska w XIV-XV wieku, 1984; Młodsza Europa, 1998; Dzieje chrześcijaństwa polskiego, 2000), które nie tylko czytałem, ale i rzetelnie studiowałem, odegrały w moim myśleniu o Polsce w świecie, rolę właściwie formacyjną, choć to się przecież tak zwanym samodzielnym pracownikom naukowym (którym już byłem) właściwie nie zdarza. Miałem jednak szczęście odbyć tą szkołę, dzięki czemu zrozumiałem, że koncepcja Giedroycia i Mieroszewskiego, którą się wtedy zajmowałem, nie była sytuacyjnym, związanym z dominacją Związku Sowieckiego, pomysłem politycznym, lecz miała głębokie uzasadnienie w całych dziejach Polski i Europy Środkowej, stanowi przeto zobowiązujące przesłanie na teraźniejszość i przyszłość. Próbowałem zdać z tego sprawę w eseju Ani ogniem, ani mieczem (Wyobraźnia antropologiczna, 2006, s. 138-153), poświęconym Młodszej Europie, dziełu mistrzowskiemu.

Pisałem: Historia kultury staje się w jego ujęciu (autora) historią dzieł ludzkich, zarówno materialnych, jak i duchowych, zarówno wysokich, jak i niskich. To dlatego kształt pejzażu, topografia siedlisk oraz sieć dróg spotykają się tutaj z pierwotnymi więziami międzyludzkimi (małżeństwo i rodzina) i organizacjami politycznymi (księstwo i królestwo) oraz przemianami duchowymi (ewangelizacja, alfabetyzacja). Antropologiczne ujęcie historii kultury dopełnia swoista stylistyka opowieści. Mamy do czytania dzieło niechybnie osobiste z własnym też stylem opisu. Poprzedzają je zresztą setki prac wcześniejszych, z “Europą słowiańską w XIX-XV wieku na czele. “Młodsza Europa” jest niewątpliwym ukoronowaniem bogatej, wielonurtowej, ale i wyraźnie ześrodkowanej twórczości Jerzego Kłoczowskiego. Jej centrum stanowi właśnie “nasza”, “rodzinna” czy też “młodsza Europa”.

Myśląc o tej Europie, pisząc o niej, czyli o Polsce, pozostaję zawsze dłużnikiem Jerzego Kłoczowskiego.