Zastanowienie

Znikądinąd

 

Kiedyś coś zostało nam objawione,

Ale już nie pamiętamy co. Znikądinąd

nie było wezwania, więc obieramy

jarzyny nad krwawiącym Aleppo. Najwyższy

Czas przyznać, że tylko w codziennych zajęciach,

Możemy spełnić jeszcze nasze posłanie,

A mowa brzóz pozostanie nam nieznana.

 

Codziennie o szesnastej obserwuję chmary wron

Przelatujące znad jeziora nad rzekę i nadaremnie

Szukam śladów liter na wypłowiałym niebie.

Najtrudniej jest przyjąć świat w jego oczywistości.

I cóż z tego, że po zapachu dymu potrafię rozpoznać osikę?

 

Przepisałem po prostu ten wiersz Kaspra Bajona, bo zastanawiam się nad  jego tytułem i przesłaniem.