Ciekawie…

Ewa Bieńkowska, Po co filozofowi religia. Stanisław Brzozowski, Leszek Kołakowski. Wydawnictwo Znak, Kraków 2000.

Dzięki tej książce, mogłem znowu pomyśleć o Brzozowskim, a przed Kołakowskim się zatrzymałem, nie dlatego, że akurat dużo o nim się mówi, lecz dlatego, że pisarsko jestem gdzie indziej.

Pani Ewa pisze o swej tytułowej problematyce językiem własnym, przejrzystym i – chciałbym rzec -wypukłym, czyli nie płaskim. Najchętniej czytałem to, co z Florencji, albo z Newmana, ponieważ napisane, jak z domu, a ja zawsze czułem się tam gościem przejezdnym.

Jeśli idzie o konwersję Brzozowskiego, to się różnimy, dlatego jest ciekawie…