Rzeczy wspólne
03/11/2023Andrzej Mencwel, Pour la reforme de la “polonite” selon Juliusz Mieroszewski, w: Penser la democratie et agir en exil. Les lecons de Jerzy GIedroyc et de Kultura, 1947-2000. Sous la redaction d’Anna Bernhardt, Anna Ciesielska-Ribard et Iwona H. Pugacewicz. Sorbonne, Paris 2023, s. 59-67
Andrzej Mencwel, Afterword: All the Best!, w: Metaphysics of Cooperation. Edward Abramowski’s Social Philosophy. With Selection of His Writings. Edited by Bartłomiej Błesznowski and Cezary Rudnicki. Translated by Michelle Granas. Brill Leiden, Boston 2023, s. 541-549.
cd
26/03/2023
Pamiątki

Długi książkowe
09/02/2023Andrzej Zieniewicz, Sceny biografii. Ja pisarskie w pamięci autobiograficznej (interpretacje). Dom wydawniczy Elipsa, Warszawa 2022.
Dziękuję z opóźnieniem, ale to gruba książka, a dedykacja bardzo zobowiązująca.
Jan Miodek, Polszczyzna. 200 felietonów o języku. Wydawnictwo Znak, Kraków 2022.
Nie tylko otrzymałem tę książkę od wydawcy, ale ponadto niezwykle uprzejma pani Karina Caban powiadomiła mnie, że ” w jednym z felietonów Profesor Miodek wspomina o Panu”. I to prawda, cytuje zdanie z książki o Brzozowskim i zastanawia się nad interpunkcją. I słusznie – zawsze mam z nią kłopoty!
Janusz Drzewucki, Muzyka sfer. Teksty o poetkach i poetach. PIW, Warszawa 2020.
Spotkaliśmy się z Januszem i wymieniliśmy książkami, jak należy wśród przyjaciół. Tylko on o mojej zdążył już napisać (Z Karkonoszy czyli zewsząd, “Rzeczpospolita. Plus Minus” 28-29 stycznia 2023, s. 26), a ja Jego książkę tylko podczytuję (głównie o poetkach), bo ciągle jestem gdzie indziej. Tylko Esej o twórczości Urszuli Kozioł przestudiowałem, bo ona z Wrocławia, czyli z Dolnego Śląska, więc “zewsząd”…
Długi książkowe
12/12/2022Krzysztof Lisowski, Jakiś Odys i inne pisaniny. Kraków 2022.
Odys perseweruje w tej książce, jakby ciągle płynął do swojej Itaki, której udało się dostąpić Krzysztofowi, a ja ciągle do niej tęsknię. Co to za “pisaniny”, skoro mamy w nich taką eseistyczną perłę, jak Heraklit w górach, s. 71-76.
Kasper Bajon, Gambit orangutana. Opowieść o polskich szachach. Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2022.
Czytałem chętnie o szachach i szachistach, nierzadko z zazdrością, bo gram gorzej i wiem mniej, a na podziękowanie o czytaniu chyba nie zasłużyłem…
Ryszard Stemplowski, Kancelaria Sejmu w transformacji 1990-1993. Obrazy faktów, zdarzeń, ludzi. Wydawnictwo Marek Derewiecki, Kęty 2022.
Bardzo dziękuję Autorowi, wysoko cenię jego działania w tamtym czasie i jestem przekonany, że książka ta będzie służyć historykom. Pogrążony w poezji (ostatnio w Leśmianie) mam trudności w kontakcie z historią polityczną., co Ryszard, mam nadzieję, przyjmie ze zrozumieniem.
22/10/2022
Andrzej Mencwel, Uniwersytet im. Putina, “Wolna Sobota. Magazyn Gazety Wyborczej”, sobota-niedziela, 4-5 czerwca 2022, s. 15-17.
Andrzej Mencwel, Ponad “russkij mir”, “Przegląd Polityczny”, nr 172/2022, s. 42-51.
Andrzej Mencwel, Odczytanie palimpsestu, “Przegląd Polityczny”, nr 173/2022, s. 2-13.
Za obie publikacje szczególne podziękowanie dla Wojciecha Dudy, z którym współpracuje mi się prawie już odwiecznie. Podzięka dla pomocnego zawsze Piotra Leszczyńskiego.
Andrzej Mencwel, Filozof szykuje jeżynę do nalewek, “Wolna Sobota. Magazyn Gazety Wyborczej”, sobota-niedziela, 15-16 października 2022. s. 24-25.
Świetny tytuł wynaleziono w redakcji, opiekę sprawował Jan Cywiński, polecił Adam Michnik – lepiej być nie może!
Dewiza
03/09/2022Wszechświat jest jeden dla wszystkich, nie stworzyli go bogowie, ani ludzie. Był zawsze, jest i będzie ogniem wiecznie żywym, zapalającym się i gasnącym swoimi miarami.
Heraklit z Efezu (22 B 30)
Sztuczna naturalność
28/08/2022Wszyscy byśmy chcieli, aby wreszcie znaleźć odpowiedzialnego za zatrucie wody w Odrze i masowe śnięcie ryb, wskazać go opinii publicznej, postawić przed sądem i surowo ukarać. Najlepiej pracą przy nieustannym czyszczeniu Odry, a może i innych polskich rzek. Szkopuł jednak w tym, że niczego podobnego nie uda się zrobić, nikt nie zostanie “złapany”, a wszyscy żądni surowej kary, pozostaną zawiedzeni.
Odra jest rzeką, która od granicy polskiej do Głogowa przynajmniej, przepływa przez najbardziej uprzemysłowiony region Polski: Śląsk Górny, Opolski i Dolny. Nie zliczę zakładów wielkiego przemysłu, a chyba nie ma też ich oficjalnej statystyki, które odprowadzają swoje ścieki i wydzieliny (także przez Kanał Gliwicki) do dopływów Odry i jej samej. Przyjmuję, że wszystkie one zaopatrzone są w należyte stacje oczyszczające, filtry oraz urządzenia pomiarowe. Przyjmuję również, że żaden z tych zakładów przypisanych mu norm oczyszczania ścieków nie przekroczył. Kwestia jednak w tym, że poziom wody w Odrze był wyjątkowo niski i ten sam, co zwykle, spust filtrowanych ścieków, spowodował daleko idące zmiany składu wody, prawdopodobnie wzrost poziomu ich zasolenia. Ten, z kolei, sprzyjał inwazyjnemu wzrostowi owych “złotych alg”, które odtleniały wodę i pozbawiały ryby i skorupiaki możliwości oddechowych. Odpowiedzialnym za tę zabójczą katastrofę przyrodniczą jest śląski wielki przemysł, którego przecież nie zlikwidujemy. Ryzyko jej powtórzenia jest więc nieuchronne, a zależy od kaprysów przyrody, czyli od opadów, które podnoszą poziom wody w rzece.
Czy jest jakieś inne wyjście z tej bezwyjściowej, zdawałoby się, sytuacji? Są przynajmniej dwa, o jednym nawet napomykano, dość nieśmiało, w różnych wypowiedziach. Pierwszym są spusty wody, z dość licznych w dorzeczu sztucznych zbiorników, tak, aby nie dopuszczać do krytycznego obniżenia jej poziomu w samej Odrze. Nie było jednak nikogo, w żadnych władzach, kto by nad tym czuwał i podejmował odpowiednie decyzje, albo je chociaż koordynował. I za to, rzecz jasna, odpowiada rząd, który nie zarządzał.
Jest to jednak rozwiązanie niepewne, bo nawet gdyby te spusty wody do Odry zadziałały, to i tak nie mogą być należyte. Zasoby zbiorników zależą bowiem od tych samych kaprysów przyrody, co poziom wody w rzekach.
Rozwiązaniem skutecznym byłaby budowa skoordynowanego systemu oceny poziomu wody i składu oczyszczanych ścieków. System regulowałby płynnie składy i spusty ścieków, zależnie od poziomu wody i jej dotlenienia, tak, aby rzeka nigdy nie popadała w stan krytyczny. Przy obecnym poziomie digitalizacji budowa takiego systemu jest na pewno osiągalna, chociaż kosztowna. Ale pożądana i na dłuższą metę opłacalna.
Czy coś z tego wynika bardziej generalnie? Tak – w tym świecie lepszą naturalność można osiągnąć tylko przez wielopiętrową sztuczność!
Roszkowski prochu nie wymyśla
13/08/2022W horrendalnym, często teraz cytowanym fragmencie podręcznika szkolnego, autorstwa Wojciecha Roszkowskiego, pojawia się, potępiany przez autora, “inkluzywny model rodziny”. Inkluzywny znaczy tutaj – włączający wszelkie związki partnerskie i uznający je za formę rodziny. Autor w domyśle przeciwstawia mu ekskluzywny wzór rodziny, polegający na usankcjonowanym (religijnie i państwowo) związku mężczyzny i kobiety (kobiety i mężczyzny?), w celach prokreacji, czyli płodzenia potomstwa. Ekskluzywny model rodziny jest oczywiście wyłączający – wyłącza on wszelkie typy związków partnerskich oraz te prawomocne małżeństwa, których stosunki płciowe nie są prokreacyjne.
Jest oczywiste, że pełna realizacja takiego ekskluzywnego modelu może zostać dokonana tylko pod dozorem państwowym wspartym nadzorem religijnym. Najlepiej w specjalnych ośrodkach “produkcji” lub “hodowli” dzieci. W minionym wieku już to przerabialiśmy i wzory są dobrze znane: “Lebensborn”.
Ostatnio papież za podobne praktyki przepraszał pierwotnych mieszkańców Kanady. Dzieci odrywano tam od rodzin, uznanych za niewłaściwe, zaś ekskluzywizm państwowo-religijny był analogiczny.
A jednak…
29/07/2022A jednak… papież nie przeprosił w imieniu Kościoła, jako instytucji odpowiedzialnej za system panujący w tych tzw. szkołach rezydencjalnych. Zaś Kościół nie udostępnił dokumentacji popełnionych tam przestępstw i zbrodni. O odszkodowaniach – żadnej wzmianki.