***
11/05/2008
W „sprawie Wałęsy” zakładam stanowisko proste: maksymalny spokój, żadnych przed-sądów, chronić całość tej historycznej osobowości. Ocenie nie może podlegać wolność badań, bo ona po prostu jest, mamy ją i mieć powinniśmy. Ocenie natomiast powinny podlegać rezultaty tych badań: bezwarunkowej i bezwzględnej. Ocenie powinni też podlegać inicjatorzy badań, nie tylko ich wykonawcy. Zwłaszcza wtedy, gdy instrumentalnie wybrali czas i miejsce akcji. Czemuż to tak się pospieszyli z latami siedemdziesiątymi, a tak są opieszali, jeśli idzie o osiemdziesiąte? Czy to dlatego, że wtedy wobec Wałęsy bezpieka niewątpliwie uprawiała prowokację?
W istocie będzie tu szło o integralne ujęcie całej osoby Lecha Wałęsy. Więc o integralne pojęcie osoby ludzkiej. O jej „sobość”, haecceitas, jak za Dunsem Szkotem pisze Barbara Skarga. Najwyższe zadanie wszelkiej możliwej humanistyki, która będzie chciała wystąpić jako nauka.