Uwodzenie
05/01/2012
W Rzymskiej komedii Jarosława Mikołajewskiego, są rozdziały wielkiej piękności. Całości jeszcze nie ogarniam, ale zapowiada się ona imponująco. Dostaliśmy chyba jakiś klejnot polskiej eseistyki.
Czytam głównie po nocach, jak się przebudzę, wtedy daję się wodzić autorowi, przewodnikowi, poecie. Z upodobaniem pogrążam się w tej wędrówce, jakbym nie musiał z niej wracać. I tylko głuchy ogarnia mnie żal – zobaczyłem przecież tego Caravaggia, ale go nie w i d z i a ł e m…