***

Czasem jadę kilkaset kilometrów, aby stanąć nad grobem kogoś z moich zmarłych. Ale czuję wtedy tylko spełnienie powinności ziemskiej. Nie mam wiary w to, że unoszą się nade mną i że kiedykolwiek się spotkamy.
Nie wierzę zwłaszcza w „ciał zmartwychwstanie”.
Nie potrafię zdobyć się na taką wiarę. Nad grobem pytam siebie, co jeszcze zostało z tego ciała, które w nim pochowano? Życzę im jednak „wiecznego odpoczywania”.