“Zakon polskości”

Skrótowo o tym, co powiedziałem w Lublinie, a propos “zakonu polskości”:

1. Eseje Mieroszewskiego, z których jeden miał tytuł “O reformę zakonu polskości” (“Kultura”, nr 4, 1952), były potrójnie polemiczne: wobec “londyńskiego legalizmu”; wobec ideologii restauracji II RP, zatem także wobec dziedzictwa  II RP; wobec tradycyjnego, to znaczy szlacheckiego głównie  “zakonu polskości”.

2. “Zakon” był rozumiany przez Mieroszewskiego jako wzór, model (patrz jego książka “Modele i praktyka”) typ kultury, odpowiednik współczesnego “habitusu”. Takie modele kultury, w antropologicznym, więc całościowym rozumieniu, są tworem historycznym, poddają się przeto świadomemu działaniu, a ich krytyka jest formą takiego działania.

3. Tradycyjny polski zakon polskości, historycznie ukształtowany został przez szlachtę, a obejmował pewien komplet relacji wewnętrznych i zewnętrznych: wzór rodziny, pokrewieństwa i sąsiedztwa, stosunków międzygupowych i międzypłciowych, a także międzynarodowych (zwłaszcza wobec Rosji i krajów ULB) itp., itd. Klęska Rzeczypospolitej szlacheckiej odcisnęła się klęskowo właśnie na całym tym wzorze i na właściwych mu relacjach państwo-naród-kościół i spowodowała dominację obronnych, prześladowczych, integrystycznych, etnocentrycznych motywów ideowych.

4. Zapewne sam Mieroszewski nie przewidywał, jaka jest głębia historyczna kwestii “zakonu polskości’, choć zajmował się nią przez całe życie. Wiele wskazuje na to, że jesteśmy w dalszym toku reformowania tego zakonu, a całkiem aktualne wydarzenia, starcia i konflikty można rozumieć jako epizodyczne objawy tego historycznego przekształcenia, które potrwa dłużej niż bieżące sezony polityczne, bo co najmniej pokolenie.

Rozwinięcie – po redakcji zapisu.