Aojd

To wydarzenie miało tytuł Mediterraneo. Sympozjon, a dokonało się 19 listopada wieczorem w Instytucie Teatralnym w ramach V Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Opowiadania, który wspaniale się rozwija. Od paru dziesiątków lat sobie myślałem, że esencją Odysei i w ogóle eposu, jako tworu pieśniarza(y) jest scena na dworze króla Feaków, w której aojd Demodok śpiewa pieśń o wyczynach Odyseusza pod Troją, w przytomności tegoż Odyseusza, który jest gościem króla Alkinoosa i jego pięknej córki Nauzykai. Ci, którzy słuchali dawniej moich wykładów ze wstępu do wiedzy o kulturze, a bywało na nich po paręset osób, poświadczą, że wykład o pierwotnej kulturze ustnej zaczynałem od tej sceny.  A w wydarzeniu, o którym mówię, miałem coś więcej niż deja vu, bo spełnienie tego, o czym sam mogłem tylko marzyć i czego nigdy nie udało mi się osiągnąć: całą Odyseę opowiedzianą, wyśpiewaną i wytańczoną podczas sympozjonu. Nie zabrakło nawet aojda, który przy wtórze formingi, jaką władał, odegrał nam greckie rytmy i dźwięki poematu.

Wielkie Dzięki i gratulacje dla zespołu Studni O. Nie spóźniłem się tak bardzo – musiałem chwilę pomyśleć, aby scedzić esencję ze swoich wrażeń.