Aukcja dla Ani

Ani słowa o wyborach.

Wczoraj wieczorem “Aukcja dla Ani” w TR Warszawa. Ania Trojanowska, młoda reżyserka teatralna, a wcześniej moja  magistrantka, od dziewięciu lat choruje na stwardnienie rozsiane, zaś bardzo drogi lek pomocny nie jest refundowany przez NFZ. Jej teatralni przyjaciele zorganizowali więc tę aukcję,  artyści ofiarowali kilkadziesiąt prac, przybyło  ponad sto osób, pośród nich siedziała uśmiechnięta i pogodna  Ania. Otwierał wieczór Grzegorz Jarzyna,  śpiewała Aga Zaryan, gospodarzem był Tomasz Karolak, zaś aukcję efektownie i efektywnie prowadził kolega, którego nazwisko mi umknęło. W każdym razie robił to tak dobrze, że moja, na przykład, oferta została przebita trzykrotnie. Ale nie mam o to żalu, gdyż wszystko szło na fundusz Ani. Przeciwnie – jestem jemu, organizatorom i wszystkim obecnym prawdziwie wdzięczny. Przydarzyło mi się bowiem partycypować, czyli mieć cząstkę,  w wyjątkowym spotkaniu. Wychodząc z pustymi rękami pozostałem wypełnionym.