Przypadek
22/10/2011
Nie chciałem już do tego wracać, ale jednak nie daje mi to spokoju. Pisarz mówi tak:
“Chodziliśmy wtedy na Polonię Warszawa. Za komuny Polonia była szykanowana jako klub o rodowodzie przedwojennym, inteligenckim, obcym klasowo. Za tym kibicowaniem szła historia, wielu sportowców tego klubu oddało życie w czasie wojny. Kiedy patrzę na patriotyczna oprawę dzisiejszych kibiców, wspominam tamte czasy. To taka pałeczka w sztafecie walki o wolną Polskę”.
Cytat jest wierny – słowo w słowo. Nie podaję gdzie i kiedy opublikowany, bo musiałbym opisywać kontekst, a tego mi się nie chce.
Nie sądzę, żeby po tym “dżihadzie” na stadionie Legii zmienił zdanie. Może się jeszcze w nim umocnił. A przecież kontynuacja jest oczywista – to nie “pałeczka wolnej Polski” , to tradycja przedwojennych pałkarzy.
Co się stało Markowi? Jeszcze kilka lat temu prosił mnie o wypowiedź na swoim jubileuszu, a potem rozmawialiśmy całkiem dorzecznie o jego utworach.
Przypadek znany – z utworami krucho. Im bardziej krucho artystycznie – tym bardziej radykalnie politycznie.