Detekcja

Z pobudzającego wyobraźnię wykładu (W poszukiwaniu nowej Ziemi) znakomitego naszego (Uniwersytet Warszawski) astrofizyka, profesora Andrzeja Udalskiego, wygłoszonego na otwarcie tegorocznego  XVI Festiwalu Nauki, wyniosłem przeświadczenie, że wszystkie te planety ostatnio sukcesywnie odkrywane, są wytworami detekcji uprawianej odpowiednimi metodami, właściwie matematycznymi, gdyż opartymi na wyliczeniach. Ponieważ w układzie gwiazdy X (odpowiednika naszego Słońca w innej galaktyce) następuje ugięcie jej promienia światła, więc “detektujemy” ( Sherlock Holmes powiedziałby: “dedukujemy”), ża na drodze temu promieniowi stanął obiekt (który krąży – rzecz jasna) o odpowiednio dużej, zbliżonej do Ziemi masie. I możemy domniemać, że jest to nasza “planeta bliźniacza”, jak obrazowo wyrażają się astronomowie i astrofizycy.

Czy jednak da się postawić stopę na takiej Ziemi? I czy zasługuje ona na dużą literę?