Ceremoniał i kobiety

Papież Franciszek może nie jest interrexem, jak zrazu pomyślałem: wybrali go, żeby oddalić problemy, zamiast je rozwiązywać. Jego prostota i pokora nie są odgrywane i może uda mu się nawiązać do Biedaczyny z Asyżu. Najpierw powinien zerwać z całym tym bizantyjskim ceremoniałem, który kuria rzymska wyniosła z imperium i który kultywuje, jako oznakę swoich władczych ambicji. Powinno im dać do myślenia to, że już tylko kremlowskie rytuały pozostały podobne.

Lista problemów kurialnych i globalnych, jakie spadają na barki tego pogodnego rowerzysty z ciepłego kraju jest tak obfita, że nawet nie umiem ich spisać. Jeden tylko, w komentarzach na ogół pomijany, podkreślam. Kościół ten samą swoją strukturą i hierarchią sankcjonuje podległość kobiet. Jest ich w tym Kościele co najmniej połowa, czyli wieleset milionów, a wśród księży, nie mówiąc już o biskupach i kardynałach – ani jednej. Najbardziej maskulinistyczne instytucje świata, czyli armie, otworzyły się na kobiety i mamy już kobiece szarże generalskie. Kościół natomiast ciągle zatrzaśnięty, wyznaczył im co najwyżej miejsca katechetek i zakonnic, księże gospodynie życzliwie pomijam. Jak długo to może jeszcze potrwać, bez widocznych strat dla Kościoła, skoro i tak trwa za długo?