Na fali

Leopold Staff, który przełożył Kwiatki św. Franciszka z Asyżu, pisze, że nie miał on nic wspólnego  z “zaciekłymi pogromcami ciała” i nazywał je frater corpus.

Staff był sam trochę franciszkański i przekładał Kwiatki z sercem, ale jego średniowieczna stylizacja brzmi dzisiaj  cokolwiek młodopolsko. Może Jarek Mikołajewski dałby się namówić na nowy przekład, a dobry wydawca wykorzystał papieską falę?