Nauczka
01/03/2014
– Z tych nadwiślańskich miodów to najlepszy jest z nawłoci – mówi do mnie znajomy pszczelarz w saunie.
– A gdzie ta Nawłoć tutaj, pytam, mając w pamięci Przedwiośnie.
– Jak to gdzie? Prawie wszędzie, całe łany na tych łąkach pod wałem.
– Takie żółte, domyślam się, mietliste?
– No tak, jak w sierpniu, wrześniu rozkwitną, to pszczoły szaleją.
Dzięki tej rozmowie dowiedziałem się, że nawłoci nie wymyślił Stefan Żeromski. Na nauczkę nigdy nie jest za późno, nawet gdy się jest emerytowanym profesorem.