Nauczka

– Z tych nadwiślańskich  miodów to najlepszy jest z nawłoci – mówi do mnie znajomy pszczelarz w saunie.

– A gdzie ta Nawłoć tutaj, pytam, mając w pamięci Przedwiośnie.

– Jak to gdzie? Prawie wszędzie, całe łany na tych łąkach pod wałem.

– Takie żółte, domyślam się, mietliste?

– No tak, jak w sierpniu, wrześniu rozkwitną, to pszczoły szaleją.

Dzięki tej rozmowie dowiedziałem się, że nawłoci nie wymyślił Stefan Żeromski. Na nauczkę nigdy nie jest za późno, nawet gdy się jest emerytowanym profesorem.