“Pogranicza” i “kresy”

Kiedy na początku lat dziewięćdziesiątych rozpoczynaliśmy wraz z szerokim gronem sojuszników ( “Pogranicze”, “Gardzienice”, “Borussia” i inni) działania społeczne nazwane animacją kultury, używaliśmy rozmyślnie słowa “pogranicza”. Pogranicze jest miejscem spotkania, równoprawnego sąsiedztwa.I takiego sąsiedztwa chcieliśmy.

A dziś w polszczyźnie medialnej panują “kresy”. Czego chcą ci, co uprawiają mentalną resztówkę kolonialnej dominacji?