Kosztowny anachronizm

Jeśli chodzi o Putina, choć wydaje się politykiem zwycięskim, pozostaje naprawdę wcieleniem anachronicznego kanonu feudalno-militarnego. Norbert Elias powiedziałby o nim, że nie opanował tego, co jest podwaliną postawy nowoczesnej, czyli kalkulacji długofalowej. Na upowszechnieniu takiej kalkulacji opierały się, zdaniem autora Społeczeństwa dworskiego, nowoczesna wytwórczość, handel, nauka i technika. Kanon feudalno-militarny natomiast waloryzował najwyżej zdobycz bezpośrednią, nowszą formę barbarzyńskiego łupu. Łup taki, w postaci Krymu, został właśnie zdobyty, ale reputacja partnera negocjacji stracona. Utrata tej reputacji oznacza, że Rosja pozostanie poza strefą wolnego handlu, jaką utworzą Ameryka z Europą, jej Unia Euroazjatycka okaże się wydmuszką, a moc jej surowcowej geopolityki będzie maleć z każdym rokiem. Ponieważ niczego innego poza ropą i gazem Rosja nie wytwarza, nawet jej broń się zestarzała, więc  degradacja tego dawnego mocarstwa jest nieuchronna. Ciekawe, czy za jej punkt początkowy przyszli historycy uznają aneksję Krymu, wojnę z Gruzją, czy też pacyfikację Czeczeni?