Cyrk na scenie
17/06/2014
Uwielbiam czytać sobie głośno Tuwima i dziś wypełniłem ranek Piotrem Płaksinem i Sokratesem tańczącym. Podziwiam, a właściwie czczę jego wirtuozerię słowną i rytmikę muzyczną, chociaż brakuje mi w nim tego metafizycznego tchnienia, które miał Leśmian. Może nie umiałem go odnaleźć? Jeszcze poszukam…
Ale na dzisiaj wahałem się, czy lepsze są Kwiaty polskie czy Bal w operze. Gdyby tak jednak przywołać sławny fragment o słowach naszych zmienionych chytrze przez krętaczy, mogłoby się okazać, że jest zbyt stronniczy, gdyż dalej pojawia się w nim i prawo i sprawiedliwość. Skoro na tak zwanej scenie politycznej grają cyrk, więc lepszy jest Bal w operze:
Ani się obejrzeli,
Ani zdążył z żyrandziaka
Mrugnąć tajniak na tajniaka –
Jak błyskawicowym zdjęciem
Foto-ciosem, blasku cięciem
Wszystkich wszyscy diabli wzięli
diabli wzięli
diabli wzięli!