Spójność

Czy to drzazga pod paznokciem, czy może gwóźdź w bucie? Uwiera mnie jednak to, że nasza “Autostrada Wolności” ma najbardziej opresyjny system poboru opłat w Europie.

Co mi przypomina pewną anegdotkę opowiadaną za dawnego reżimu. Jechał sobie otóż tamtą dawną szosą Poznań -Warszawa, pewien zachodnioniemiecki uczony do swoich polskich kolegów. Może był chemikiem, tak jak Angela Merkel, a ponieważ dłużej już współpracował z nami, więc znał trochę język. W pewnym momencie swej podróży minął jakąś rzadką wówczas tablicę reklamową, której nie zdążył odczytać, więc się zatrzymał i cofnął, żeby zaspokoić swą ciekawość. Natrafił tam jednak na pewną szaradę, której  rozwiązanie zajęło mu trochę czasu, litery bowiem były niewyraźne, tło rozmazane, a kolory wyblakłe. Trudu jednak nie żałował, zaś odczytanie reklamy sowicie mu się opłaciło, gdyż przez resztę trudnej wtedy drogi pękał ze śmiechu. Była to bowiem zmyta przez deszcze reklama farb niezmywalnych przez wodę!

Niby wszystko się zmieniło, a stopień spójności ciągle ten sam!