Proste

Nie rozumiem o co chodzi profesorowi Chazanowi. Przecież nic nie stoi na przeszkodzie, aby pracował on w szpitalu zakonnym, prywatnym albo zgoła własnym. I pozostawał w zgodzie z własnym sumieniem.

W instytucjach publicznych obowiązuje prawo publiczne i należy je respektować. Cała ta zwada o “dzieci nienarodzone” nie ma tutaj nic do rzeczy. Państwo zyskuje szacunek swych obywateli wtedy, kiedy prawa przestrzega. Tyle wszystkiego.