Niepokój

W Gazecie Wyborczej (23/24 stycznia 2015 r.) długa, ciekawa rozmowa z Olgą Tokarczuk, autorką głośnych “Ksiąg Jakubowych” (jeszcze nie czytałem). Wygląda na to, że ma ona nie tylko wiele wiadomości o tym tyglu dziejowym, w jakim pogrążyła się dla swojej powieści, ale zdobyła też o nim poważną wiedzę – to znaczy wiadomości te scala w spójne, sensowne zespoły. Niepokoi mnie jednak tym, że mówi tak, jakby znała odpowiedź na wszystkie pytania, bo to dla pisarki/pisarza niebezpieczne.

Wiesław Myśliwski kiedyś pięknie powiedział, cytuję z pamięci, gdyż zapamietałem: piszę, bo nie wiem. Jakbym wiedział, to bym nie pisał.

PS. Uparcie, lecz bezskutecznie zwracam uwagę, że “akulturacja” jest złym przekładem francuskiego i angielskiego “acculturation”. Jeśli już brać to dosłownie, powinno być: “akkulturacja”. Ale Jan Paweł II, który władał bezbłędnie polszczyzną i łaciną, pisał: “inkulturacja”. I ja też tak piszę, od dawna i niezależnie. Polecam wszystkim.