Co lepiej czytać?

Z M. rozmawiamy nie tylko o pisaniu, ale także o naszych bliźniakach i ja mówię, że to nie żadne genetyczne żyjątka wpływają na ich narodziny, lecz czynniki kulturowe, czyli tajniki współżycia, które widocznie staje się coraz bardziej owocne. Potwierdzeniem – mówię – jest to, że w szpitalach otwierają teraz specjalne oddziały, dla “ciąży mnogich”, które się mnożą.

A on na to:

– W prawosławiu jest jakieś takie wierzenie, że jak kobieta prawdziwie i mocno kocha, to jest bardziej owocna, czyli płodna.

Ja sobie myślę, że to jakiś zachowek magiczny się w tym prawosławiu przyczaił, ale skoro mamy taki przypływ ciąży mnogich, to może i miłości nam przybywa?

W każdym razie lepiej teraz czytać biuletyny natalne niż wiadomości polityczne.