Kara Mustafa, wielki mistrz Krzyżaków
02/04/2015
Profesor Gieysztor, mówi J., nie był jakiś hieratyczny, czy wyniosły, ale trzymał, wywodzący się ze starej, dobrej szkoły, profesorski fason: życzliwy, lecz powściągliwy, poważny, acz lekko żartobliwy, koleżeński, z pewnym dystansem. Zdarzyło mu się jednak fason ten porzucić i żywiołowy dawać wyraz swoim uczuciom.
Wchodzę otóż do niego – opowiada ze swadą J. – do tego dyrektorskiego gabinetu na Zamku Królewskim, a on pęka ze śmiechu niczym sztubak po udanej psocie. Jak trochę ochłonął, rzecze do mnie, ciągle się jeszcze trochę krztusząc:
– Wie pan, panie Jerzy, kto tu był przed chwilą u mnie?
– ?
– Izraelski generał Jagiełło, który chrzest bojowy przeszedł w bitwie pod Lenino!