Przypomnienie poematu

Oglądałem, oczywiście, tę debatę (?) prezydencką w TVP, bo skoro mamy powszechne wybory prezydenckie, nie mając ustroju prezydenckiego, to trzeba się nimi interesować. O tym, że prezydenta o umiarkowanych uprawnieniach powinno wybierać Zgromadzenie Narodowe (czyli Sejm i Senat łącznie), a skończyłoby się na paru kandydatach i jednej transmisji telewizyjnej, można tylko pomarzyć.

I co po tej debacie? Dobrze! Przypomniałem sobie wiersz Tadeusza Różewicza:

widzę byle jakie działanie

przed byle jakim myśleniem

 

byle jaki Gustaw

przemienia się 

w byle jakiego Konrada

 

byle jaki felietonista

w byle jakiego moralistę

        

słyszę

jak byle kto mówi byle co

do byle kogo

 

 byle jakość ogarnia masy i elity

 

ale to dopiero początek

 

(Przyszli żeby zobaczyć poetę, w tomie Na powierzchni poematu i w środku. Nowy wybór wierszy, Warszawa 1983.)