Rozkojarzenie

Ten K. od zegarka za kilkadziesiąt tysięcy złotych, w rozmowie z dziennikarką telewizyjną, zapewnia, że nabył go uczciwie i mogę mu wierzyć. Dopytywany dalej, czy nie uważa za niewłaściwe demonstrowania takiej kosztowności ludziom, pośród których wielu jest biednych, kwestii po prostu nie pojmuje. Jemu się to nie kojarzy, ponieważ jest pozbawiony tej struny wrażliwości, którą nazywamy społeczną. Albo – jak prawdziwy konserwatysta – bez niej się urodził, albo – jak konserwatysta nawrócony – wyciął ją sobie tą szablą, którą kiedyś dawał Pinochetowi.

Według ostatnich danych, w Polsce prawie trzy miliony ludzi (ponad 2,8 miliona) żyje w skrajnej biedzie, czyli  poniżej minimum egzystencji, wycenionego bardzo nisko (460 zł na osobę miesięcznie).  Czy ten K. będzie teraz architektem polityki społecznej partii rządzącej?