A propos

Niemcy przyjmą w tym roku ponad 800 tysięcy uchodźców, uciekinierów, imigrantów. Polska deliberuje nad przyjęciem 2 tysięcy. Czy taka jest rzeczywista różnica naszych potencjałów? Czy też zbiorowych (narodowych?) predyspozycji moralnych?

Jakkolwiek odpowiemy na te pytania, jedno jest pewne – nie powinniśmy zanadto podnosić głosu.

PS.  W  latach 1949-1950 ówczesna Polska Ludowa, raczej zrujnowana niż odbudowana i raczej biedna niż dostatnia, przyjęła ponad 12 tysięcy Greków i Macedończyków. I oni się przyjęli.