“Piłka jest okrągła”…

Już chciałem napisać, że tak dobrze grającej w piłkę nożną polskiej drużyny nie widziałem od roku 1982 ( w mistrzostwach świata rozgrywanych w Hiszpanii zdobyliśmy wtedy trzecie miejsce), ale roztropnie się powstrzymałem. Mecz z Ukrainą dowiódł, że gramy tak, jak przeciwnik pozwala, a nie tak, jak powinniśmy. Osłabiona  pod wieloma względami drużyna ukraińska, panowała na boisku przez prawie dwie trzecie czasu meczowego i zasłużyła co najmniej na remis, jeśli nie na zwycięstwo. Naszym problemem jest najwyraźniej to, że drużyna nie ma na boisku kierownika, gdyż nie jest nim kapitan. Wygląda na to, że Lewandowskiemu zaszkodziło gwiazdorstwo  i nie kontroluje jego przejawów. Kubie Błaszczykowskiemu, po świetnej bramce, oszczędził koleżeńskiego uścisku, lecz macnął go protekcjonalnie po głowie.

A to Kuba jest najlepszy i to on będzie kochany!