Słabość?

Tak, oczywiście, dzień po dniu łapię wszelkie wiadomości z Białorusi, chociaż polskie przekaźniki spisują się coraz gorzej, wczoraj w BBC było lepsze sprawozdanie z Mińska, niż w telewizjach polskich.

Właściwie trudno jest pojąć, że to już 29 dzień  tego masowego oporu, w którym, ze strony protestujących nie doszło do żadnego aktu przemocy, a reżim zgromadził przeciw nim całą artylerię. Nie sposób przewidzieć, jak to się skończy, jednak wiadomo, że nie będzie już tak, jak było, chociaż Łukaszenko może jeszcze potrwać jakiś czas.

Manifestacje białoruskie nie mieszczą się w żadnym wzorze historycznym – ani Pałac Zimowy, ani Stocznia Gdańska, ani Majdan Niepodległości – dlatego tak trudno przewidzieć ich następstwa. Kluczem pozycji, moim zdaniem, jest postawa “siłowików”, dopóki nie zaczną przechodzić na stronę protestujących, dopóty wymuszona, chwiejna równowaga sił  będzie trwać. Ten jeden wczoraj, który wpadł w panikę po zdarciu maski, bo bał się rozpoznania, może być oznaką rzeczywistej ich słabości. Jeśli tak się boją swoich bliskich, to zaczną pękać niezadługo. Manifestanci to czują, dlatego będą się zbierać w kolejne niedziele, a my duchem będziemy z nimi.