Prawda inscenizacji

Inauguracja prezydenta Stanów Zjednoczonych jest sugestywną inscenizacją, także wtedy, kiedy zamiast tysięcy obywateli widzimy tysiące flag. Zawsze jednak mnie ona przejmuje, ponieważ to państwo jest dziełem ludzi rozumnych i, mimo wszystko, pozostaje dziełem imponującym.

Jego prezydent jest najwyraźniej pierwszym obywatelem, a będąc białym rzymskim katolikiem zaprasza do przesłania religijnego czarnoskórego pastora metodystów. Z podobnych splotów można tam utkać cały kilim.

Inscenizacja ta daje nam pewność, że taka rzeczywistość jest możliwa.