***

Chciałem napisać o Ryszardzie Szurkowskim, bo Jego odejście odczuwam osobiście. Nikt, kto wtedy nie uczestniczył w życiu sportowym, które czasem zastępowało całe życie, nie jest w stanie wyobrazić sobie, jakim skupieniem naszych najlepszych emocji były Jego zwycięstwa. Nie było “manii” Szurkowskiego, ale powszechna estyma, jaką go darzono, niewątpliwie poprzedzała “Małyszomanię”.