Pożegnanie

Zmarł Wojtek Burszta. Taki młody, taki młody, 62 lata, osiemnaście lat młodszy ode mnie…

Mimo tej różnicy wieku, prawie pokolenia,  czułem się z Nim partnerem, a nie seniorem. W Jego umyśle coś zawsze pulsowało, iskrzyło, dawał temu impulsywny, lecz klarowny wyraz, a ja lubiłem go słuchać i z nim rozmawiać. W niedawnych latach, nim złożyła Go choroba, mieliśmy parę dialogowych wystąpień i obiecywaliśmy sobie Wielką Rozmowę.

Rozmowy takie zapisano w dawnych, wielkich powieściach rosyjskich, w naszym życiu, szczęśliwie, do nich nie dochodzi. Ale samo to, że się je sobie obiecuje, jest prawdą wzajemnych stosunków.

Żegnaj Wojtku.

Będę pamiętał o tej Rozmowie.