Laudacja

Dlaczego tak polubiłem Ustkę, choć w późnym wieku trudno o nowe przywiązania?

Jest miastkiem portowym i rybackim, a nie nadętym kurortem. Co prawda ruch w porcie niewielki, prawie znikomy, ale w basenach pełno małych jednostek pływających, kutrów i jachtów. Jak dobrze popatrzeć, najlepiej z pozycji poziomej – można zobaczyć las masztów…

Morze nie jest dla mnie tylko widokiem, jest żywym oddechem świata, dlatego port, statki na nabrzeżach czy na redzie są jego właściwą postacią, a nie pusta plaża z grzywami fal. Pierwszy raz zobaczyłem tak morze w Gdyni, na wycieczce szkolnej, poczułem w niej ten oddech świata i i nad morzem go potrzebuję.

Ustka jest miastkiem, a to zdrobnienie nie poniża, lecz ją wywyższa. Oznacza to, że ma dawną strukturę miejską, ze starymi uliczkami, zróżnicowanymi architektonicznie budynkami publicznymi i domami prywatnymi, a przechadzanie się po niej napawa mnie szczególną aurą. Tu stary spichlerz, tam latarnia morska, ówdzie cudowne szachulcowe domki rybackie, modernistyczna willa pałacowa i schludne bloczki wspólnoty mieszkaniowej. Jest to miasto nadzwyczajnie zadbane, w którym nie spotyka się odrapanych kamienic, liszajowatych tynków i nieudolnie zamaskowanych śmietnisk. Jak oni, czyli tutejsi samorządowcy i mieszkańcy to robią, cały czas się zastanawiam, a mój podziw, w miarę kolejnych przyjazdów nie maleje, lecz rośnie.

Ustka ma swoją złożoną historię, bo przecież do roku 1945 należała do Niemiec.  W parku, po drodze na plażę zachowano posąg “Umierającego wojownika” Josefa Thoraka, który zamówili u niego mieszkańcy Stoplmunde, aby uczcić pamięć swoich poległych podczas pierwszej wojny światowej. “Umierający wojownik’  wyrzeźbiony został dość ekspresyjnie,  rozmiary jednak ma naturalne, dalekie od późniejszych gigantów  Thoraka.  Rzeźbiarz został przecież faworytem Hitlera i jego nadwornym, rzec można, artystą, o czym powiadamia przechodniów zręczna tabliczka informacyjna.

Jakieś dwieście metrów dalej, już na samej nadmorskiej  promenadzie, będącej dumą miasta, obecni mieszkańcy Ustki wystawili pomnikową ławeczkę Irenie Kwiatkowskiej, która często spędzała tu wakacje. Ławeczka esowato modernistyczna, przypomina taśmę filmową, a siedząca na niej figura “Aktorki komediowej stulecia” przyciąga kobiety zwłaszcza do pamiątkowych zdjęć. Utwór wyrzeźbił Rafał Nowak, a odlał w brązie Piotr Garstka.

Chyba tylko w Ustce historia tamtego, minionego wieku, została ujęta tak wymownym artystycznym skrótem.