Łosza



Dzisiaj, w niedzielny poranek, około siódmej, przez przypominającą jezioro rozległą łąkę, która oddziela nas od położonej przy szosie wsi, dostojnym krokiem przeszła klępa łosia z dwoma wyrośniętymi łoszakami i ten widok odebrał mi mowę oraz osłodził gorycz wczorajszej piłkarskiej porażki, którą zresztą nie przejąłem się bardzo.

Właściwie uważam, że jest to zdrowa zimna kąpiel po tych bombastycznych gejzerach “największego sukcesu w XXI wieku”, “największej imprezy w dziejach Polski”. Już tego nie mogłem znosić, więc mam nadzieję, że im wszystkim (politykom, organizatorom, mediotom i kibicom) przejdzie ta dziecięca choroba i zabiorą się wreszcie za porządek w znanej zbyt dobrze organizacji przestępczej.

A poza tym bardzo bawi mnie to, że z dalszych rozgrywek odpadły Polska i Rosja. I na co wam była ta cała “wojna polsko-ruska, “cud nad Wisłą” i “Królowa Korony Polskiej”? A Czechom szczerze biłem brawo, gdyż zwycięstwo zdobyli umiejętnie i okazali się waleczni.

Taka łosza przechodzi koło nas rzadziej niż odbywają się podobne mistrzostwa.


Trzeci świat



Wczoraj prowadzący ambulans ratownicy wyłamali barierę nowo otwartego punktu poboru opłat na autostradzie, ponieważ nie było tego, kto miał ich przepuścić, a wieźli chorego do szpitala. Ten ktoś na pewno zostanie odnaleziony oraz przykładnie ukarany, czym puszyć będą się władze, chwalone przez usłużne media. Poddano, owszem, ostrożnej krytyce dopuszczenie do użytku takich bramek, które nie zapewniały wolnej drogi pojazdom ratowniczym, jest jednak pewne, że ten, kto zezwolił na ich użytkowanie nie zostanie nawet ujawniony, nie mówiąc już o ukaraniu. A przecież dokonano skrytego co prawda, lecz oczywistego przestępstwa, jakim  jest świadome narażanie zdrowia i życia ludzkiego. Tu jednak  chodzi o interesy wielkiej korporacji, nie maluczkiego operatora z jednej budki. Pieniądze z ludzi należy zdzierać bezzwłocznie, ich zdrowie może poczekać! 

Chociaż mnie to boli, to wcale nie dziwi. Jakiś czas temu już napisałem, że podejmuję się dowieść na dowolnym przykładzie, iż dominują u nas zawsze interesy wielkich korporacji, a potrzeby ludzkie są najwyżej ich cieniem. Skoro jesteśmy przy autostradach, warto zauważyć, że stawiana przy tej okazji za wzór  spółka Autostrada Wielkopolska (bo tam jednak karetki przejeżdżają – jakiej trzeba degradacji mentalnej, aby się tym szczycić?) wykorzystuje od lat  system poboru opłat, którego celowość  tylko pozornie jest absurdalna. Mianowicie bramki poboru gęsto tam  postawiono (bywa, że co trzydzieści kilometrów) na autostradowej magistrali, a nie na wjazdach i zjazdach. Kradną one każdemu jadącemu, czyli zwykłemu człowiekowi, prawie tyle samo czasu, ile oszczędza mu jazda autostradą. Można pytać samego siebie nieskończenie, po co budować tak kosztowne drogi, żeby zabierać ludziom czas, ale nie natrafi się na odpowiedź, dopóki nie pojmie się tego, co najprostsze: nie chodzi o twój czas, lecz o zysk kroporacji. Gdyby bramki poboru postawiono na wjazdach i zjazdach (jak jest zwykle w drugim świecie, bo w pierwszym drogi są bezpłatne) musiałoby ich być o wiele więcej, zatem koszta inwestora byłyby odpowiednio wyższe. Więc postawiono je tak, żeby korporacjom pobór ułatwić, a szaraczkom jazdę utrudnić.  To nieprawda, że te autostrady i ich właściciele czymkolwiek różnią się od siebie – chodzi im o to, aby pieniądze zdzierać bezwłocznie i bezwzględnie,   czas  i zdrowie ludzi się nie liczą. Ta neokolonialna ideologia stosowana  jest tak czytelna, jak linie na dłoni, ale publicznie została solidarnie zatajona.

PS (dzisiaj): minister Nowak zwolnił “winnego” operatora. Na zdjęciach ma minę stanowczą i triumfalną.

 

    

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Andrzej Walicki



“Przegląd Literacko-Filozoficzny”, nr 4, 2010, Uniwersytet Warszawski 2012. Poświęcony Andrzejowi Walickiemu. Wybór i opracowanie Janusz Dobieszewski, Stanisław Gromadzki, Andrzej Mencwel.

Laudacja Andrzeja Walickiego, tamże s. 15-22. Filozofia historii filozofii, tamże s. 85-96.


***



Marian Pilot, Pantałyk. Wydawnictwo Literackie, Kraków 2012. (Wydanie pierwsze – 1970).

Spóźnione podziękowanie dla Mariana, ale to dlatego, że ciągle coś w tym tomie podczytujemy. Polecam, także dlatego, żeby się przekonać, że tak zwany realizm magiczny pojawił się u nas wcześniej niż sądzimy.

A co to “pantałyk”?

To magiczne i tajemnicze, bodaj najbardziej przedziwne słowo, jakie istnieje w języku polskim (i nie tylko), nie sposób dociec, co na dobrą sprawę ono znaczy – samo siebie może tylko?

Zbici z pantałyku, z Marianem Pilotem rozmawia Janina Koźbiel, “Więź”, maj-czerwiec 2012, s. 126-138. Rozmowa nie tylko o “Pantałyku”, ale i o wszystkim.


Zaklęcia



Zaklęcia współczesnej magii: “gen” i “kod”. Dwa tajemnicze żyjątka kryjące w sobie wszelkie moce: “gen szczęścia”, “kod młodości”.


***



Rosemarie Godel-Gassner, Sabine Krehl (Hrsg.), Kinder sind auch (nur) Menschen. Janusz Korczak und seine Padagogik der Achtung. Eine Einfuhrung. Edition Paideia, Jena 2011.

Dar profesora Dietera Schulza, któremu z opóźnieniem dziękuję!


***



Igor Piotrowski, Pieśń i moc. Pieśni codzienne Franciszka Karpińskiego w kulturze polskiej XIX i XX wieku. Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego 2012.

Igorowi gratuluję, wydawcy dziękuję, a wszystkim polecam.


***



Piotr Sztompka, Socjologia. Analiza społeczeństwa. Nowe poszerzone wydanie. Wydawnictwo Znak, Kraków 2012.

Bardzo dziękuję Autorowi i wydawnictwu.


Medyceusze



Demokratyczna władza publiczna dysponuje naszymi pieniędzmi. My wszyscy jesteśmy Medyceuszami, mamy prawo oczekiwać, że nasze pieniądze pójdą nie tylko na wielkie fety sportowe, ale także na kulturę tworzącą tkankę społeczną.

Wszyscy jesteśmy Medyceuszami, Rozmowa z prof. Andrzejem Mencwelem, “Gazeta Wyborcza”, 23 maja 2012. Rozmawiał Roman Pawłowski.

Zob. też www. wyborcza.pl/kultura


Przeprosiny



Wszystkich tych, którzy zaglądają na moją stronę, a zwłaszcza tych, który ją czytają, przepraszam, że od wielu dni sam o nią nie dbałem. Spowodowały to pewne perturbacje zdrowotne, nad którymi już zaczynam panować i mogę powiedzieć, że zaraz wracam.


« Previous PageNext Page »