Rozkojarzenie

Ten K. od zegarka za kilkadziesiąt tysięcy złotych, w rozmowie z dziennikarką telewizyjną, zapewnia, że nabył go uczciwie i mogę mu wierzyć. Dopytywany dalej, czy nie uważa za niewłaściwe demonstrowania takiej kosztowności ludziom, pośród których wielu jest biednych, kwestii po prostu nie pojmuje. Jemu się to nie kojarzy, ponieważ jest pozbawiony tej struny wrażliwości, którą nazywamy społeczną. Albo – jak prawdziwy konserwatysta – bez niej się urodził, albo – jak konserwatysta nawrócony – wyciął ją sobie tą szablą, którą kiedyś dawał Pinochetowi.

Według ostatnich danych, w Polsce prawie trzy miliony ludzi (ponad 2,8 miliona) żyje w skrajnej biedzie, czyli  poniżej minimum egzystencji, wycenionego bardzo nisko (460 zł na osobę miesięcznie).  Czy ten K. będzie teraz architektem polityki społecznej partii rządzącej?

Pismo

Podobało mi się to, że prezydent składa przysięgę na rękopiśmiennym egzemplarzu konstytucji. Zawsze mówiłem studentom, że odręczne pismo nie znika wraz z ekspansją druku, a teraz komputerowego hipertekstu.

Ono tylko się chroni tam, gdzie jego ważność staje się odświętna – do wyznań osobistych i ceremonii najwyższych.

Warto by wiedzieć w jakim warsztacie i czyją ręką ten egzemplarz konstytucji został zapisany.

Dzika reprywatyzacja

Przyjechałem do miasta i rzuciłem się na telewizor, ponad miesiąc nie oglądany. Właśnie zbliżała się transmisja finałowego odcinka “królewskiego etapu”, jak hucznie zapowiadano, Tour de Pologne. W piątek, 7 sierpnia, tvp 1, w godzinach 17, 25 – 19,30. Od 18,05 do 18, 10 – Nutella, Mini Tour de Pologne. Ten dziecięcy występ, jak widać, zajął 5 minut czasu antenowego, ale od 17,25 do 18,30 około połowy tego czasu zajmowały reklamy: “szwarc, mydło, powidło”. Nie dotrwałem do mety “królewskiego etapu”. Tego naprawdę nie da się wytrzymać.

Pytam się dlaczego płacić abonament za telewizję publiczną? Przecież ona jest publiczna tak, jak ulicznica- sprzedaje się każdemu.

Więc niech zarabia sama na siebie.

Ocieplenie klimatu

Słońce pali, a ziemia idzie w popiół prawie,

       Świata nie znać w kurzawie;

      Rzeki dnem uciekają,

A zagorzałe zioła dżdża z nieba wołają.

Jan Kochanowski, Pieśń VII, Pieśni księgi wtóre  (wydanie pośmiertne 1590, napisane zapewne po 1575, a przed 1579).

 

Lipiec 2015

Zapiski letnie, lipiec 2015