Capitale uomo

“Kapitał ludzki”, podobnie zresztą, jak “kapitał społeczny” budziły moją niechęć, im szerzej rozchodziły się po współczesnej, naukawej i publicystycznej frazeologii. Dość niedawno obejrzałem w telewizji (nie pamiętam daty ani nazwy kanału) całkiem zabawny włoski film pt. “Capitale uomo” czyli “Kapitał ludzki” (ten tytuł mnie zanęcił). W jego końcowych napisach znalazła się wiadomość, że włoscy agenci ubezpieczeniowi wyposażeni są w odpowiedni algorytm, pozwalający im obliczyć wysokość odszkodowania w przypadku czyjejś śmierci. Oto jego elementy, które zapamiętałem: długość życia, trwałość związków rodzinnych, status materialny rodziny, zasięg więzi środowiskowych… I to właśnie nazywa się “kapitał ludzki”.

Jak przelicza się wzajemne relacje tych elementów, tego jeszcze nie wiem, ale ważne przecież jest to, że nie trzeba sobie już łamać głowy nad problemami społecznymi. Wystarczy zwrócić się do agentów ubezpieczeniowych.

Żeromski i Piłsudski czyli dylematy niepodległości

Muzeum Narodowe w Warszawie, Sala kinowa, 31 stycznia, godz. 18.

Zapraszam!

Ucho igielne

Było, jak mówię”. Tak brzmi zakończone kropką pierwsze zdanie nowej powieści Wiesława Myśliwskiego. Kropkę tę odbieram jako bardziej stanowcze oznajmienie, niż byłby nim wykrzyknik.

Andrzej Mencwel, Wymowa dwójcy, “Twórczość”, nr 1, 2019, s. 105-108.

Pytanie wstydliwe

26 najbogatszych ludzi świata ma tyle, co połowa ludzkości, a ich majątek od marca 2017 do marca 2018 urósł o 12 procent, podczas gdy stan posiadania 3,8 miliarda ludzi, czyli biedniejszej połowy ludzkości, zmniejszył się o 11 procent, pisze Marta Urzędowska w Gazecie Wyborczej (na podstawie raportu światowej organizacji zwalczania biedy), 22 stycznia 2019 roku (s. 10).

Za to socjalizm, w jakiejkolwiek wersji, został wykluczony ze współczesnego horyzontu pojęciowego, a samego słowa używa się obelżywie, w najlepszym wypadku – sarkastycznie.

Pytanie – w czyim interesie dokonano tej kastracyjnej operacji na naszej (lokalnej i globalnej) świadomości zbiorowej?

O prezydenckiej “Antologii Niepodległości”

Wiem dobrze, że każda antologia jest wyborem, a nie tekstem integralnym. Jej zadania są inne niż wydań filologicznych, dlatego trzeba ją czytać wedle jej reguł, gdyż mówi ona zawsze więcej o tych, którzy wybierali, niż o tych, którzy zostali wybrani.

Andrzej Mencwel, Parafiańszczyzna, “Przegląd Polityczny”, nr 151/152, 2018, s. 36-41.

Dopowiedzenie

Dopowiadam, że te akty zgonu, które rozesłano prezydentom miast, w tym Pawłowi Adamowiczowi, zostały wydrukowane na firmowym papierze legalnie istniejącej organizacji.

I wszystkie władze oficjalne udają, że nie ma sprawy.

Pamiątka z liceum

Wykład o Brzozowskim w Liceum Czackiego w Warszawie (17 grudnia)D7K_0121

Czego nas uczy polska tradycja?

Im więcej potrafi się ustanowić samemu, nie szkodząc innym, lecz z nimi współdziałając, tym mniejsza potrzeba, aby odgórnie nas urządzano i nam nakazywano.

Samorządność, godność, odpowiedzialność – czego nas uczy polska tradycja? Z profesorem Andrzejem Mencwelem rozmawia Piotr Górski. ” Res Publica Nova”, 2018, nr 1, s. 17-19.

Także po angielsku, w rubryce The idea of civil society, tamże, od końca, s. 12-14

Niewiara

Nie mogę przemilczeć śmierci Pawła Adamowicza, ponieważ nie mogę się z nią pogodzić. Odszedł tragicznie, młodszy ode mnie o ćwierć wieku i prawie ćwierć wieku będąc głową wielkiego miasta. Można więc powiedzieć, że dzieliło nas pół wieku, ale miałem możność poznać Jego klasę osobistą i ujmujący sposób bycia, z okazji listopadowej debaty w  Ratuszu Gdańskim, w której uczestniczyłem.

Teraz mamy dni żałoby i milczenia, oby trwały jak najdłużej.

Ale nie wierzę wcale, że kiedy dni te miną, wyjdziemy z nich lepsi. Nie wierzę w to obłudne ględzenie o wybaczaniu, grzechów odpuszczaniu, pojednaniu. O czym tu dumać, skoro prokuratura polska uznaje pisemne wystawienie aktów zgonu osobom publicznym za czyny niewinne?