Długi książkowe

Wacław Sobaszek, Spiski życiowe. Dziennik węgajcki 1982-2020. Wydawca Stowarzyszenie Węgajty, Węgajty 18, 11-042 Jonkowo.

Taki dostałem od Autora noworoczny upominek, dzięki któremu odnaleźliśmy się po latach i teraz sobie pisujemy nawzajem. Wacek przeczytał mój Toast na progu, z opóźnieniem, ale z sercem, a ja teraz trzymam pod ręką te Spiski życiowe (tytuł świetny, do podebrania…) i ciągle do nich zaglądam.

Agata Sikora, Szczerość. O wyłanianiu się nowoczesnego porządku komunikacyjnego. Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2020.

Rzecz ta ukazała się z opóźnieniem, bo Autorka doktorat obroniła przed kilku laty, ale udoskonalona, choć, na szczęście, nie ucukrowana. Winszuję, dziękuję.

Jerzy Giedroyc, Stefan Kisielewski, Listy 1946-1991. Wstęp Adam Michnik. Opracowanie i przypisy Łukasz Garbal. Posłowie Rafał Habielski. Biblioteka “Więzi”, Warszawa 2020.

Podarunek od Redaktora Biblioteki “Więzi” czyli Pawła Kądzieli. Opracowanie wzorowe, miejsce w “listowej Rzeczpospolitej” Giedroycia pewne, kładę w wyróżnionym miejscu.

Józef Czapski, Rozproszone. Teksty z lat 1923-1988, tom 1. i Rozproszone. Teksty z lat 1923-1988, tom 2.  Zebrał i notami opatrzył Paweł Kądziela. Biblioteka “Więzi”, Warszawa 2020.

Gdziekolwiek zajrzy się do tych drobiazgów i przeczyta dowolnych parę kartek, ma się nieodmiennie wrażenie obcowania z osobowością wyjątkową, nadającą własny ton każdej  relacji międzyludzkiej, bezpośrednio lub poprzez odczytane utwory.

 

***

Nie umiem pisać o odejściu Janka Lityńskiego. Widzę Jego promienne oczy, a żal ściska mi krtań.

Pożegnanie

Zmarł Wojtek Burszta. Taki młody, taki młody, 62 lata, osiemnaście lat młodszy ode mnie…

Mimo tej różnicy wieku, prawie pokolenia,  czułem się z Nim partnerem, a nie seniorem. W Jego umyśle coś zawsze pulsowało, iskrzyło, dawał temu impulsywny, lecz klarowny wyraz, a ja lubiłem go słuchać i z nim rozmawiać. W niedawnych latach, nim złożyła Go choroba, mieliśmy parę dialogowych wystąpień i obiecywaliśmy sobie Wielką Rozmowę.

Rozmowy takie zapisano w dawnych, wielkich powieściach rosyjskich, w naszym życiu, szczęśliwie, do nich nie dochodzi. Ale samo to, że się je sobie obiecuje, jest prawdą wzajemnych stosunków.

Żegnaj Wojtku.

Będę pamiętał o tej Rozmowie.

***

Chciałem napisać o Ryszardzie Szurkowskim, bo Jego odejście odczuwam osobiście. Nikt, kto wtedy nie uczestniczył w życiu sportowym, które czasem zastępowało całe życie, nie jest w stanie wyobrazić sobie, jakim skupieniem naszych najlepszych emocji były Jego zwycięstwa. Nie było “manii” Szurkowskiego, ale powszechna estyma, jaką go darzono, niewątpliwie poprzedzała “Małyszomanię”.