Wiedza tajemna

Chcecie wiedzieć, kiedy polska piłka nożna podniesie się z dna i stanie na nogach? Kiedy rozgrodzą tzw. Stadion Narodowy (który jest państwowy, a właściwie rządowy), zaś otaczające go kamienne żwirowisko zamienią w zielone, otwarte boiska.

Że ja tego nie dożyję, jest właściwie pewne. Ale powinniście wiedzieć, że tak już było – Stadion Dziesięciolecia był dostępny dla wszystkich, sąsiednie  boiska zapełniały codziennie dzieci i młodzież.

Reprezentacja należała wtedy do światowej elity.

Na fali

Leopold Staff, który przełożył Kwiatki św. Franciszka z Asyżu, pisze, że nie miał on nic wspólnego  z “zaciekłymi pogromcami ciała” i nazywał je frater corpus.

Staff był sam trochę franciszkański i przekładał Kwiatki z sercem, ale jego średniowieczna stylizacja brzmi dzisiaj  cokolwiek młodopolsko. Może Jarek Mikołajewski dałby się namówić na nowy przekład, a dobry wydawca wykorzystał papieską falę?

***

Marek Pacukiewicz, Grań kultury. Transgresje alpinizmu. Universitas, Krakóworaz Uniwersytet Śląski w Katowicach, 2012.

Dziękuję, ale to dla mnie za trudne.

Justyna Budzik, Dotyk światła. O zmysłowym doznawaniu kina. Wydawnictwo FA-art, Katowice 2012.

Dziękuję i z przyjemnością cytuję:

“Specyficzna atmosfera tradycyjnych kin sprzyjała nastrojowi hipnotycznemu, sennemu zanurzeniu się w ciemność sali i świat filmu. Erotyczną ospałość potęgowała jeszcze świadomość bliskości innych widzów, tak samo skupionych, szczelnie otulonych kinowym mrokiem.”

Ceremoniał i kobiety

Papież Franciszek może nie jest interrexem, jak zrazu pomyślałem: wybrali go, żeby oddalić problemy, zamiast je rozwiązywać. Jego prostota i pokora nie są odgrywane i może uda mu się nawiązać do Biedaczyny z Asyżu. Najpierw powinien zerwać z całym tym bizantyjskim ceremoniałem, który kuria rzymska wyniosła z imperium i który kultywuje, jako oznakę swoich władczych ambicji. Powinno im dać do myślenia to, że już tylko kremlowskie rytuały pozostały podobne.

Lista problemów kurialnych i globalnych, jakie spadają na barki tego pogodnego rowerzysty z ciepłego kraju jest tak obfita, że nawet nie umiem ich spisać. Jeden tylko, w komentarzach na ogół pomijany, podkreślam. Kościół ten samą swoją strukturą i hierarchią sankcjonuje podległość kobiet. Jest ich w tym Kościele co najmniej połowa, czyli wieleset milionów, a wśród księży, nie mówiąc już o biskupach i kardynałach – ani jednej. Najbardziej maskulinistyczne instytucje świata, czyli armie, otworzyły się na kobiety i mamy już kobiece szarże generalskie. Kościół natomiast ciągle zatrzaśnięty, wyznaczył im co najwyżej miejsca katechetek i zakonnic, księże gospodynie życzliwie pomijam. Jak długo to może jeszcze potrwać, bez widocznych strat dla Kościoła, skoro i tak trwa za długo?

Wyróżnienie

Wczorajsza debata “Uniwersytet wobec przemocy”  nie dosięgła przemocy, a próby wyklaskiwania mówców dość łatwo udało się powstrzymać.

“Narodowcy” (tak piszą sami o sobie i to z dużej litery), jako” Akademicka Komisja Konkursowa”  przyznali mi “wyróżnienie im. BRUNATNEGO ADOLFA za szczególne osiągnięcia w szerzeniu lewicowej propagandy.” Ich zdaniem bowiem “liberalno-lewicowa klika bezradna wobec oddolnego organizowania się narodu, używa w swej retoryce argumentum ad Hitlerum” i dlatego “frustrację lewicy… można mierzyć w Adolfach”. Chociaż nie czuję się sfrustrowany, a wczoraj nie byłem bezradny i ani razu nie użyłem argumentu “Adolfa”, to wyróżnienie uznaję za zasłużone i włączam je do swoich pamiątek. Tym bardziej chętnie, że ten Adolf na odbitce “dyplomu” to Charlie Chaplin!

***

Twórcze społeczności. Notatki z terenu. Creative Communities. Field Notes. Instytut Kultury Polskiej, Uniwersytet Warszawski. Warszawa 2013.

Współtwórców tej zmyślnie na brulion ustylizowanej dwujęzycznej (polskiej i angielskiej) książki jest trzydziestu dwóch, a pochodzą z trzech krajów – Litwy, Polski i Wielkiej Brytanii. Zdaje ona sprawę z kilkuletniej realizacji  przedsięwzięć animacyjnych  w społecznościach lokalnych tych trzech krajów, finansowanego ze środków Komisji Europejskiej, w ramach programu “Uczenie się przez całe życie”. Patronem ideowym tych przedsięwzięć okazuje się Edward Abramowski, zaś Jurek Owsiak powiedziałby: Oj, dzieje się, dzieje! A ja dowiedziałem się czegoś nowego o swoim Targówku, na którym przeżyłem ponad trzydzieści lat.

Z podziwem dziękuję Zosi Dworakowskiej, Joasi Kubickiej i Joasi Łojas.

***

Słownik stereotypów i symboli ludowych. 1. Kosmos, vol. 3, świat, światło, metale; vol 4, meteorologia. Koncepcja całości i redakcja; Jerzy Bartmiński. Zastępca redaktora: Stanisława Niebrzegowska – Bartmińska. Wydawnictwo UMCS, Lublin 2012.

To są tylko dwa woluminy (razem ponad 900 stron) dzieła fundamentalnego i monumentalnego, na podstawie którego zapewne pisać się będzie wstępy do historii kultury polskiej. Serdecznie gratuluję i dziękuję Jerzemu Bartmińskiemu.

To jest to

Ja, oczywiście, zdawałem sobie sprawę, że Maria Janion jest tytanem pracy, bo sam będąc dość wytrawnym czytelnikiem, zawsze byłem przytłoczony ogromem zaplecza jej studiów i to zarówno historycznych, jak i teoretycznych. Choć dziś to rzadki ptak, mam go w swoich zbiorach, mianowicie jej pierwszą gruntownie drobiazgową książkę historycznoliteracką (Lucjan Siemieński, poeta romantyczny, 1955), a w szczegółowych notatkach inicjacyjną ongiś dla młodych humanistów rzecz o badaniach genetycznych i strukturalnych. Jej referat, po raz pierwszy przywołujący syntetycznie dokonania “warszawskiej szkoły historyków idei”, nie został zapomniany, jak napomyka autorka, bo otwierałem nim swoje seminarium z historii idei, na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych (publikowany pt. Światopogląd polskiego romantyzmu, w: Proces historyczny w literaturze i sztuce, 1967) a zabiegałem też o reedycję. To i owo zatem wiem o dziele Pani Profesor, ale nie sądziłem, że do tego stopnia, to znaczy bez stopnia, gdyż bez reszty, jej życie zostało poświęcone pracy naukowej i nauczycielskiej. Przypomniałem sobie przy tej lekturze świetny zwrot Kazimierza Wyki: “skok w wyłączność”. To jest to!

Najbardziej jednak poruszyła mnie opowieść o latach dziecięcych i  dziewczęcych. Nic nie pozwalało się wcześniej domyślać, że były one tak dramatycznie ciężkie, a sposób uprzytomnienia czytelnikowi tej dramatyczności, jednocześnie wymowny i dyskretny, dorzeczny i powściągliwy, przejmujący i elegancki, jest sztuką osiągniętą przez obie autorki tej książki.

Janion. Transe-traumy-transgresje. 1, Niedobre dziecię. Rozmawia Kazimiera Szczuka. Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2012.

Debata

Uniwersytet wobec przemocy